W krainie luster
Zapada noc
Tylko wicher znaleźć drogę mi pozwala
W sygnalizacjach
Zieleń i żółć
Kradnie serce ma wspinaczka aż na dach świata
Spacer po linie w przestworzach
Stąd widać niedostępne tak zakątki uniwersum
I choć równowagę tracę, pragnę zdobyć drugi brzeg
I nie ześlizgnąć się w codzienność
Ty sam jak palec
Na małej krze
Cóż poradzić można wobec wątpliwości
Nad nami kosmos
Struktura snu
Zawsze kiedy w księżyc patrzę, pragnę odfrunąć
Spacer po linie w przestworzach
Stąd widać niedostępne tak zakątki uniwersum
I choć równowagę tracę, pragnę zdobyć drugi brzeg
I nie ześlizgnąć się w codzienność
Spacer po linie w przestworzach
A lina ta spleciona z piór fantazji ciepłych skrzydeł
I choć równowagę tracę, pragnę zdobyć drugi brzeg
By spojrzeć na świat z oddali
[bridge]
W lawinie swój cień
Mam zamiar zdjąć
Milion iskier zatem ogień dziś rozpala
W mej garści wiosło
Wysnuta łódź
Na niebieski wielki basen kładę los jutro